niedziela, 16 czerwca 2013

Hej, trochę się uspokoiłam co do miłości, w końcu pogodziłam się ze swoim marnym losem, jestem gotowa popsychologować trochę, więc jak ktoś ma jakiś problem to śmiało, niech pisze w komentarzach.

Mimo, że wierzyłam, że coś się zmieni,
Że mimo wszystko, miałam tyle nadziei,
To już minęło,
Cała moja siła.

Wróciła świadomość,
Że nie ma tego, co wymyśliłam.
Nie ma już emocji, wściekłości, histerii
Zostało na sercu tysiące kamieni,
Nie mogę dalej przez to iść,
Losie, proszę, daj mi szczęśliwie żyć.

~by Mleko Dash(Cholerna romantyczka)

środa, 29 maja 2013

No to hej, zacznijmy od tego, że nie zakochałam się w ideale, wręcz przeciwnie, w debilu, ale nic na to nie poradzę. Nie poradzę również na to, że gdy ja myślę o nim całą lekcję mogę być na 99.8% pewna, że myśli o co najmniej 2 dziewczynach (oczywiście żadną z nich nie jestem). Ale, co tam, przecież to jest kurde nieważne, że każde jego przejście obok mnie, otarcie ramienia o ramię, poczucie zapachu wzbudza we mnie radość, a zaraz po niej cholerny smutek, że mimo stania koło niego, ocierania się ramieniem o ramię nie mogę go nawet przytulić! Gościu mieszka w jednej z dzielnic Szczecina (której nazwy nie chcę wymieniać z obawy, że koledzy i koleżanki z klasy zobaczą tego bloga), a ja 3 osiedla dalej. Ok, mogę go widzieć w inny sposób:
a) zdjęcie klasowe.
a) a jednak nie zdjęcie klasowe, bo w ogóle się tam nie uśmiecha.
b) facebook.
b) a jednak nie, bo nr.1- nie mam facebooka, nr.2- dzięki brakowi facebooka mam dostęp do wyszukiwania tylko "ograniczonej liczby użytkowników".
c) spotykać na dworze.
c) a jednak nie, bo prawdopodobieństwo, że wyjdzie, kiedy nie ma dziewczyn lub chłopaków z klasy, których najbardziej lubi to -200%.
c) a nawet jeśli znajdą się jego "ulubieńcy" to gada z nimi 99.9%, a ze mną zamieni 3 słowa-.-
Ups, a jednak nie mogę.Więc kurcze, co mi pozostaje?

Wiem co mi pozostaje: wyobraźnia, moja własna osobowość.

Więc,z głowa ku górze,


















 

przez zakłamany obraz szczęścia brnę,

















w samotności,














opłakując te cholerne chwile,




















kiedy stoisz i swe oczy kierujesz ku mnie,












od wyobrażeń powstrzymać nie mogę się.












Dałabym dużo, lecz nie wszystko 
by czując twój zapach,


















w głowie idąc przez mgłę,


















usłyszeć jedno "kocham cię".


















~by Cholerna romantyczka

poniedziałek, 27 maja 2013

Hej, to mój pierwszy blog i ostrzegam, że moja wyobraźnia jest trochę mało realna...
Nie przeklinam (mam nadzieję, że cholera to nie przekleństwo) i o to samo proszę was,
to blog dla ludzi, którzy zakochali się bez wzajemności (lub ktoś im złamał serce) pierwszy raz, lub któryś, tak naprawdę.Kiedyś kochałam się w ludziach z taką definicją:
"nie kocha mnie?-dobra,przeżyję"
Teraz zakochałam się pierwszy raz aż tak mocno. Teraz przez jednego gostka potrafię zdychać z miłości cały dzień, założyłam ten blog, żeby opisać co się ze mną działo, dzieje i będzie dziać.